20.1.09

FOODLE, czyli wyszukane przepisy

Sieciowa nowinka. Mam nadzieję, że się przyjmie, bo dobrze się zapowiada. Foodle to wyszukiwarka przepisów kulinarnych oparta na Google. Przeszukuje głównie strony z przepisami i tylko jeśli zabraknie na nich wyników uzupełnia je wynikami z innych stron. Przeszukuje kilkadziesiąt polskich serwisów internetowych i blogów kulinarnych. Ale nie przeszukuje ich w całości! Skupia się na przepisach (a nie np. artykułach, w których pojawiają się nazwy potraw, a które nie zawierają przepisów).
Pytania należy zadawać tak jak w Google'u. Wpisz nazwę potrawy, składniki... spróbuj, Foodle na pewno coś smakowitego znajdzie! Nie musisz dodawać słowa "przepis".

Mała próbka wyszukania przepisu na "szarlotkę":






















A na deserek FOODELEK.

Jak Wam się podoba?

6 komentarzy:

  1. niesamowite! a jakie przydatne, ostatnio próbowałam znaleźć w sieci przepis na jakąś smacznaą zupę i tylko straciłam godzinę, a tu siup - i masz!
    A foodelek chyba stanie się moim dodatkiem do porannej kawy :)

    Pozdrawiam
    A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy22/1/09 00:46

    Z Foodle'a korzystać nie będę, wystarczy mi GP. I pryzma książek kucharskich w domu. Foodelek jest fajny - aż dziw, że się chłopakowi chce. No i podlinkował jeden mój przepis (oraz zapytał mailowo, czy ewentualnie w przyszłości będzie mógł kopiować zdjęcia). Poczułam się mile połechtana. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy22/1/09 21:33

    dziw, że chce, czy dziw, że chłopakowi? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy22/1/09 21:34

    @agata: mogę cię cytowac? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy23/1/09 02:35

    MarcinJ spytał:
    dziw, że chce, czy dziw, że chłopakowi? :)

    Dziw, że się chce. Bo to mnóstwo szperania i stukania. Aktywność "chłopaków" w kuchni mnie nie dziwi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy23/1/09 18:41

    @nobull za to nie gotuję czasochłonnych potraw.

    ale faktycznie, roboty jest sporo, przeciętny wpis to 2h pracy.

    OdpowiedzUsuń

O, jak miło :-)