Trzy dni przed Gwiazdką piekliśmy pierniczki. Było nam wtedy tak wesoło jak w Wigilię. Tego dnia zapach pierniczków rozchodził się po całym Bullerbyn.
– Lubię ten rodzaj kuchennych zapachów – powiedział Lasse. Upiekł siedemnaście pierniczków wyciętych foremką w kształcie prosiaczka, ja czternaście, a Bosse jedenaście. Wycięliśmy także serduszka i gwiazdki.
tytuł: Boże Narodzenie w Bullerbyn (org. Jul i Bullerbyn)
tekst: Astrid Lindgren
tłumaczenie: Anna Węgleńska
ilustracje: Ilon Wikland
wiek: 3+
wydawnictwo: Zakamarki
rok wydania: 2007
UPDATE: Mmm... w naszym domu też króluje zapach choinki i ciepłych pierniczków... Chwilo trwaj!
:)) Przedwczoraj w przerwie między pieczeniem pierniczków a pieczeniem pierniczków czytaliśmy Boże Narodzenie w Bullerbyn, wczoraj ogladaliśmy właściwy fragment "Nowych przygód Dzieci z Bullerbyn". Ciekawe, co będziemy robić jutro między strojeniem a strojeniem:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam pierniczkowo (a my mamy bliżej do Szwecji, tralalala!:)
Aneta BP
O! Widzę, że nie jesteśmy osamotnieni. Ciekawe, ile osób tak właśnie robiło między pieczeniem pierniczków a pieczeniem pierniczków :-D
OdpowiedzUsuńA tej Szwecji za morzem to bardzo Wam zazdroszczę :-(