16.11.08

Spiritus movens, czyli sprężyna

Kupiłam. Choć miałam nie kupować. Kupiłam z przyzwyczajenia. Chcę się dowiedzieć, co słychać u starych znajomych... Wpadłam. Wkręciłam się. Czytam...

tekst: Małgorzata Musierowicz
ilustracje: Małgorzata Musierowicz
wydawnictwo: Akapit Press
rok wydania: 2008

UPDATE: Przeczytane. Niby znajome ciepełko, ale to już nie to samo. Niestety. Miło było wpaść, przysiąść, wypić herbatkę w miłym towarzystwie. Puściłam "Sprężynę" w obieg. Nie zastąpi "Szóstej klepki" czy "Kłamczuchy".

1 komentarz:

  1. już kilka "odcinków" temu stwierdziłam, że przeczytać mogę i owszem. Ale pieniędzy już na to nie wydam.

    Ostatnio już tylko z biblioteki to biorę. I za każdym razem siadam z nadzieją. I za każdym razem odchodzę z lekkim niespełnieniem. Coś jest nie tak, czegoś brakuje (dobrze że znikł już niesmak po umoralnianiu społeczeństwa w częściach poprzednich).
    Nie podoba mi się setny odcinek o Tygrysie, nie podoba mi się ginięcie postaci bez wieści i bez wspominania o nich, nie podobają mi się "nowe" okładki, wolałam stare.

    Mam wrażenie, że to już przestała być kultowa seria, a zaczęło być zarabianie pieniędzy. Co rok musi być wydane coś nowego, żeby biznes się kręcił. jak nie jeżycjada, to kolejna książka kucharska

    OdpowiedzUsuń

O, jak miło :-)