Czyli DIY w czasach kryzysu według VOGUE. A wszystko to z przymrużeniem oka.
Cały edytorial pochodzi z listopadowego numeru brytyjskiego VOGUE'a. W roli głównej Małgorzata Bela. Nic na to nie poradzę, że mam do niej słabość.
Cały edytorial pochodzi z listopadowego numeru brytyjskiego VOGUE'a. W roli głównej Małgorzata Bela. Nic na to nie poradzę, że mam do niej słabość.
Ona jest jak kameleon.
OdpowiedzUsuńLubię Vogue'a.
och, mi też się ta sesja bardzo podobała.
OdpowiedzUsuńhttp://pieceofglass.blox.pl/2009/11/moda-na-czas-kryzysu.html
a przy okazji pozdrawiam serdecznie.
bardzo fajny blog piszesz.
słowem: cud miód ;)
Małgosia jest genialna. Piękna kobieta. i DO TEGO MEGA ZGRABNA :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Pisze ta co zagląda, ale nie zawsze coś napisze bo z lekka nieśmiała jest :)
oj też lubię naszą Bellę :)
OdpowiedzUsuńsesja świetna, trochę przypomina klimat Burtona..
Świetna sesja!
OdpowiedzUsuńjak tu nie mieć do niej słabości;)))
OdpowiedzUsuńciekawie tu u Ciebie,zatem pozwolę sobie na częste odwiedziny;)
pozdrawiam