Po-
bolońskie spotkanie z
Brombą w
Fidze i fotograficzna relacja z targów i towarzyszących im wystaw zachęciły mnie poszperania w sieci i wyszukania informacji o ilustratorach, których prace wpadły mi w oko na spotkaniu. Tak było z
Mique Moriuchi, której prace stanowiły na swój sposób kwintesencję ilustracji dziecięcej.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuQJ58doOTyRDGXlCueNVRwMYFVn13Xk3AnsFgJVlTJg8XoUFYA-A7nThPONFWP_njNAC9beGnDuLZceYpl8ULW1c-P0duYGCIA9leiUabTYwFg2U6gIhSGnUeDMlV-QEs1q0nl938Nr9r/s400/MM_Bologna+2009.JPG)
Jakie było moje zdziwienie, kiedy się okazało, że
Wydawnictwo WAM w styczniu wydało książkę z jej ilustracjami. Książkę pt.
Modlitwy na dobranoc. Książki nie miałam jeszcze w rękach, ale mam nadzieję, że to się zmieni :-) W tej chwili chciałam się tylko pozachwycać
pracami ilustratorki. Ach!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZmUnWNa7_NjM8gR68hKT64He_DjM7IiS6do0YHfsF4nzD9IrU3QNuda4HUyUhTTbwN97RxcWDi2yqP5TKrnGncK4PlASEa2W2eBtuHnPr-2NRgl747iTNqfPaWKY7q5XZI3UIkf_Rovu9/s200/MM_modlitwy+na+dobranoc.jpg)
tytuł:
Modlitwy na dobranoc (org.
Goodnight Prayers)
tekst: Sophie Piper
ilustracje:
Mique Moriuchi tłumaczenie: Barbara Żak
wiek: 2+
wydawnictwo: WAM
rok wydania: 2009
Duże wrażenie zrobiły też na mnie prace
Keitaro Sugihary wykonane techniką collage'u.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGG1VRlbro1RL1vO4Qyxi4ifbWO8M_qkm9r7Y_5w-H-KZNzKJf3-1CAkCOeEy7gJt1Ldg-Y8vXdngPOr4NYxlNKguEIgU6wNYY5dPT1qYZTxIxpu1-KqO8gtd4FrAQcBp6-jMeTM_dJQ65/s400/KS_Bolonia.JPG)
I niezwykłe obrazy
Marii Wernicke.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoKYc8ihouMc5l_9MDcg55MEMWqiI9QSAPHZJSawi8hkGO2DfbGliLruSsX7xBo84FtzBWKPBZXXqcBWXjc2XZDjJFpjUlVcyk90YKjg3KPaUpnhUhe8Yd8eU303od0WNzlmi0mH4MERqA/s400/MW_Bolonia.jpg)
Ach... zobaczyć Bolonię i...
wrócić! Może w przyszłym roku?
Już dawno mnie nic tak nie oczarowało jak ilustracje Mique Moriuchi. Tak wdzięczne i przyjazne, z wyrafinowaną gamą kolorystyczną i tymi przenikającymi się materiami. No po prostu cud, miód i orzeszki!
OdpowiedzUsuń-Ela
a dopóki Bolonia za daleko dla mnie - cieszę się z tych przesympatycznych spotkań brombowych :)))
OdpowiedzUsuń"Modlitwy.." z ilustacjami Moriuchi już zamówiłam- się mąż bardzo zdziwił ;)
Jak już dotrą, to daj znać. W księgrani na Wiślnej nie mieli. Może mi jeszcze wpadną w ręce... Kto wie? :-)
OdpowiedzUsuńDajcie znać, czy ta książka się nadaje dla najmłodszych czytelników, chociażby i "tylko" dla ilustracji.
OdpowiedzUsuńświetne ilustracje, na prawdę piękne!
OdpowiedzUsuńprzeglądanie książek dla małych dzieci to wciąż moja wilka pasja, nawet, mimo skonczonych ponad miesiąc temu 18 lat, ale przeciez who cares?
OdpowiedzUsuńJa poproszę tego collage'owego kota.
OdpowiedzUsuńA wszystkie ilustracje tak cudne, że opórcz kotów chciałoby się mieć dzieci :)